Tej zimy pojawił się śnieg i trzeba było go wypróbować przed wyjazdem na zimowisko.Skorzystaliśmy z zaproszenia Marka i pojechaliśmy do Krzesznej. Wybrało się sześć osób, część na nartach, część na piechotę. Morek poprowadził na Wieżycę. Na stoku sporo narciarzy z rodzinami, na biegówkach niewielu. Piwko, kanapka, frytki i dalej w drogę. Piękna zima, piękne krajobrazy, mroźno.Kilometrów zrobiliśmy niewiele, ale za to w doborowym towarzystwie.